![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkyo9yjktPh8Ys9v0MEFXb3dvcG7Gt7q1uTFk_6iuvIjhpR9UiEZznG5RLhucWrgVGYRi5t8Su4hO3iYAEpU4MswRrH6IQe0lUITF89btyJxnHVvpTcaNMtWHIs8pnzk-p_fatJ1utS5Y/s320/modnie-ubrana-dziewczyna-likely-pl-bd3a8d6d.jpeg)
- Byłaś wspaniała - Szepną do mojego ucha.
- Czemu nie śpisz ? - Wiedziałam ze to Harry. Odwróciłam sie do niego przodem. Przysuną sie bliżej nie zostawiając ani jednego milimetra przestrzeni między naszymi ciałami. Pocałował mnie delikatnie i namietnie.
- Ej ! Zakochańce .. - Usłyszałam głos Nialla.
- Co. ? - Mrunką niezadowolony Hazz.
- Co wy na to ze wybierzemy sie dzisiaj do wesołego miasteczka ?
- Nie , dziś nie moge. Musze załawić kilka spraw.. - Powiedziałam odsuwając sie od loczka.
- Co to znaczy "musze załatwić kilka spraw" ? Jakich spraw ? - Harry znów zaczą dochodzenie
- Hazz , prosze cie.. Przestań mnie kontrolować ! - Wyszłam z kuchni wbiegłam do pokoju wzięłam telefon , klucze , słuchawki i pienieniadze. Wyszłam przez okno , skoczyłam na altanke i wyszłam. Zadzwoniłam po taksówke i udałam sie do centrum.
- Przepraszam , Panna Nathalie ? - Usłyszałam nieznajmy głos za sobą.
- Em tak. A o co chodzi ? - Odwróciłam się. Ujrzałam mężczyzne ok 40 lat ubranego na czarno.
- Pani Babcia , nie żyje. Jest Pani jedyną wnuczką więc Pani należy sie cały spadek.
- Moja Babcia ?
- Tak. Może udamy się do budynku tu za rogiem. Pańscy krewni już są. - Bez słowa udałam się za mężczyzną. Wjechaliśmy na 10 piętro jakiegoś urzędowaego budynku. Wszyscy już tam siedzieli.
-"Bla Bla Bla pierdolenie o szopenie. " Wrkurwiało mnie tą urzędowe gadanie. Harry dzwonił już 5 razy. Będzie wściekły. Znów dzwoni.
- Przepraszam. Za chwilkę wróce muszę.. Do toalety ! - Bez slowa wyszłam szybko z sali.
- Nathalie kurwa ! Gdzie ty jesteś!
- Nie drzyj sie na mnie. Będe za godzine w domu nie dzwoń - Rozłączyłam się i wróciłam na sale. Po kolejnych 30 mintach słuchania jakiś farmazonów męzczyzna zaczą czytać testament. 10,000 tys $ i dom na plaży. Nie miałam pijęcia że mam babcie. Po 15 minutach gadania i podpisania jakiś papierów dostałam klucze do domu , pieniądze przeleją mi na konto w ciągu 48 h , opuściłam odrazu budynek.. Tyle gadania matko.. 10 nieodebranych i sms od Harrego. Czy on nie wie co to znaczy nie dzwoń ? Zadzwoniłam po taksówke i udałam sie do domu. Gdy wchodziłam na podwórko słyszałam krzyki , Harry i Zayn.. Jak zwykle..
- Nie możemy tego zrobic ! To ją zabije rozumiesz !? - Usłyszalam krzyki Harrego wchodząc do przedpokoju.
- To nie zależy od nas Harry.. Hunter nas zabije jesli tego nie zrobimy..
- Ale co ona mu zrobiła !? On jej nawet nie zna !
- Nie wiem , najwidoczniej coś musiała - Weszłam do salonu. Ich oczy z przerażeniem wpatrywały się we mnie.
- Gdzie ty byłaś !? - Rozwścieczony brunet ruszył w moją stronę.
- Nie twój interes ! Nie muszę ci sie spowiadać z każdego wyjścia..
- Musisz ! - Był coraz bliżej.
- Nie ! Nie jestem twoją własnością Harry !
- Jesteś ! Zawsze nia byłaś i zawsze kurwa bedziesz !! - Zaczą krzyczeć. Wszyscy zbiegli sie na dół. Uderzyłam go z całej siły w twarz. Harry spojrza na mnie z wściekłością w oczach. Zayn złapał go za ramiona i odciagną . Wiedział że loczek mi odda.
- Idź na góre. Ja z nim pogadam - Powiedział mulat. Wyszłam ale.. z domu.
- Sam ! - Uslyszałam krzyk Nialla , sekunde po tym stał obok mnie. - Płaczesz ? - Kciukiem otarł jedną z moich łez.
- Nie , śmieje sie - Powiedziałam z ironią i sarkazmem.
- On sie stara...
- Wiem , ale to zaczyna być chore ! Traktuje mnie jak zabawke ,jak swoją pieprzoną własność!
- On sie stara ! Docień to Sami..
- Doceniam , ale mam dość. Ide zobaczyc nowy dom.
- WYPROWADZASZ SIE !?
- Nie. Może... Zresztą nie wiem. Babcia zapisała mi dom na plaży w testamencie. Obejrzysz go ze mną ? - W jego oczach pojawiły sie iskierki
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUaIysAbkdy1LUHtl8Hz0Nsy-MqiTYqGOCCmg-YWG0g6J4PGkml1g8J-uVpfzDrZIGbrJ1hBcPUxEK_r_gMwkUvvw-3QEmT6KcQcmXlJJ1cbdC_j_g244IV2m0YQUlLKPBcKDcstVsYWM/s320/czerwono_czarny_sportowy_samochod.jpg)
- Tym.- Wskazałam na pomarańczowo-czarne auto.
Wsiadłam na miejsce pasażera i odjechaliśmy. Po 20 minutach staneliśmy pod wielką Willą.
Była przepiękna.. Niall staną na podjeździe pod bramą , obkrązył auto i otworzyl mi drzwi.
Całe zwiedzanie zajęło nam godzine. Mój spokój przerwał telefon.
- Przepraszam Sami.. - Usłyszałam w słuchawce załamy głos Harrego.
- Zawsze tak mówisz i wiesz ze ci wybacze , bo cie kocham.
- To nie jest tak.. Nie umiem ci tego wyjaśnić. Prosze , wróć do domu.
- Niedługo wrócę. Nie będziesz mnie więcej kontrolował
- Sam... - Jego głos spoważniał.
- Cześć - Rozłączyłam sie i wyciszylam telefon.
- Nie stawiaj my się. - Ręce Nialla powędrowały na moje biodra przyciągając mnie do jego torsu.
- Bo co ? Ty też mnie Skrzywdzisz?
- Nie. Nie mógłbym , poprostu nie chce zeby on to zrobił , on nad sobą nie panuje !
- Nie skrzywdzi. Nie mógłby. Za bardzo mnie kocha.
- On nie. Hunter tak. - Jego ręce powędrowały niżej.
- Niall ! - Odsunęłam sie od niego , bez słowa wyszedł na zewnątrz.
- Przepraszam Sami.. - Bez słowa wtuliłam sie w niego. Był moim najlepszym przyjacielem.
- Chodźmy , chcę coś zjeść . - Pociągnęłam go za ręke do samochodu w międzyczasie zamykając drzwi do dimy. Udaliśmy sie do Nondo 's
- Niall ? Nie przesadzasz ? -- Zapytałam gdy kasjerka powiedziała ile płacimy. 120 $
- Mała , spokojnie. Ja w przeciwieństwie do nich ja mam kase. - No tak... Cały Niall James Horan , bogaty i rozpuszczony 19-latek. Usiedliśmy przy stoliku z dwoma pełnymi tacami. Śmialiśmy się , żartowaliśmy .. Czułam sie jakbyśmy znali sie od dzieciństwa. Ok 18 postanowiliśmy iść do kila.
- Myślisz że Harry będzie zły ? - Zapytał gdy wchdziliśmy do sali kinowej.
- Napewno , 17 nieodebranych i 4 wiadomości.
- Może wrócimy już do domu ?
- Niall... Nie zachowuj się jak dziecko. On nie może zabronić mi spotykać sie z przyjaciółmi. Nie boje się go. - Po seansie (Czyli ok 20:10) wróciliśmy do domu.
- Dobrze się bawiłaś ? - Harry siedział na kanapie wpatrując sie w zegarek.
- Nawet jeśli tak to co ? - Niall szturchną mnie dyskretnie.
- Nic. Poprostu pytam- Wstał i czule mnie przytulił.
- Zabije cię ... Zabije. - Szepną do Nialla myśląc ze nie słysze.
- Harry ! - Odepchnęłam go.
- Co !? Jak zwykle nic ci nie pasuje !
- Zachowujesz sie jak pieprzony pan i władca !
- A ty jak dziwka ! ! - Uderzyłam go w twarz tak mocno że obrócił się o 180 stopni wyszłam z domu. Wiedzałam gdzie sie udam, Domek na plaży. Wzięłam jeden z samochodów chłopaków i ruszyłam. Wujek od dziecka uczył mnie jeździć wiec nie miałam wiekszych problemów z prowadzeniem auta. Po 26 minutach dojechałam do bramy. Zaparkowałam pod garażem i weszłam do domu. Byłam zmęczona ale wiedziałam ze nie zsnę. Miałam za wiele myśli w głowie. Zostawić go ? Zostać i dalej to znosić ? Usiadłam na kanapie i włączyłam TV. Niall wie gdzie mogę być , ale czy powie chłopakom ? Boję sie że tak. Z jednej strony nie chce żeby Harry mnie skrzywdził ale z drugiej może niechcący coś napomsknąć. Ok 22:30 poszłam do sypialni , chwile pokręciłąm się na łóżku i zasnęłam.
SUPERRR DAJ NASTĘPNY PROSZEEEEEEEEE
OdpowiedzUsuń